Zamknij

Adrian Olszewski zdobywa medale na całym świecie! Wychowanek Piasta ma się czym chwalić

12:29, 16.04.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 12:29, 16.04.2020
Skomentuj

Adrian Olszewski (41 l.) zdobywa medale na mistrzostwach weteranów, ale kilkanaście lat temu ktoś zamknął przed nim furtkę do sławy. Wtedy, kiedy był w najwyższej formie, w odpowiednim miejscu i czasie.

Cofnijmy się w przeszłość: 16-letni Adrian jest w pierwszej klasie Liceum Ogólnokształcącego nr 3 w Głogowie. Na zajęciach wuefu nauczycielka zarządza sprawdzian z biegu sprinterskiego na 100 m. Adrian jest jednym z najlepszych. Wuefistka skrupulatnie notuje wyniki na kartce. Potem zanosi je do Andrzeja Krawczyka, legendy lekkiej atletyki w naszym mieście, który w tej szkole uczy też chemii. - Popatrz na to - chwali. Krawczyk dociera do młodego chłopaka i zabiera go na trening Piasta Głogów. Ten biega, biega i biega. Lecz przez dłuższy czas nie może nic więcej wybiegać. Ale trener zauważa, że jest dość gibki i pokazują mu skocznię: rozbieg, deska i piach.

- To był przełomowy moment w karierze - przypomina sobie Olszewski. Skacze w trójskoku i po kilku miesiącach zostaje mistrzem makroregionu. Dostaje się do kadry makroregionu, otrzymuje powołania na obozy. Mogłoby się wydawać, że teraz musi być już dobrze... - Niestety problemy prywatne zaważyły na tym, że nie korzystam z tego, na co ciężko zapracowałem - mówi dziś.

Adrian ma 19 lat, pakuje walizki i wylatuje do ojca do Stanów Zjednoczonych. Ten zapisuje go do college`u. Mieszka w okolicach San Francisco w stanie Kalifornia. Dla młodzieńca to piękny czas. Inna kultura, obyczaje i język. Jednak nie rezygnuje ze sportu. Opowiada, że w szkole akurat prężnie działa sekcja lekkoatletyczna. - Nie zastanawiając się długo, poszedłem tam i kontynuowałem treningi - wspomina.

Skacze coraz dalej uzyskując najlepszy wynik w północnej Kalifornii. Tym samym kwalifikacje na mistrzostwa stanów.

To taki odpowiednik międzyuczelnianych mistrzostw Polski. Adrian wkłada wiele sił w to, aby zdobyć medal. Po prostu czuje, że ten krążek jest w jego zasięgu. - Medal daje mi wielkie możliwości. Być może w przyszłości starty na mistrzostwach świata czy olimpiadach - zaznacza. I jedzie do San Diego walczyć z najlepszymi. To, co się wydarza, zostawia w sercu rany. - Okazało się, że nie ma tam dla mnie miejsca, bo jestem obcokrajowcem. Zielona karta nie wystarczyła - ubolewa.

Z dnia na dzień zrywa ze sportem. Nie może, nie chce pogodzić się z tym, co się stało. Wkrótce wraca do kraju i rozpoczyna studia filozoficzne na Uniwersytecie Wrocławskim. Potem jeszcze kończy szkolenia i zostaje psychoterapeutą. Ale w głębi serca tęskni za lekkoatletyką. Rozbrat z nią trwa już 14 lat. - To było jak całe życie. Po nocach śnił mi się ten sam scenariusz - że wracam do treningów i skaczę - dodaje Olszewski.

Przełamuje się w Głogowie, tu, gdzie przecież wszystko się zaczęło, gdy był jeszcze nastolatkiem. - Kolega wyszukał gdzieś w internecie, że za cztery miesiące w Toruniu odbędą się mistrzostwa Europy weteranów. Mówię sobie - spróbuję, choć czasu nie było zbyt wiele - opowiada. Z szafy wyciągnął kolce i skakał.

I co? I na jego koncie wiele sportowych sukcesów. A medale na międzynarodowych imprezach zaczął zdobywać w 2016 roku podczas halowych mistrzostw Europy, które odbyły się we Włoszech. Jeszcze w tym samym roku w listopadzie na stadionie na mistrzostwach świata w Australii sięgnął po złoty medal w skoku w dal oraz brąz w trójskoku. Kolejny sezon był równie udany - halowe mistrzostwa świata z Korei Południowej zakończył dwoma srebrnymi medalami w skoku w dal i trójskoku. A mistrzostwa Europy na otwartym stadionie w Danii srebrem w skoku w dal.

Także w 2018 roku przybyło krążków. Podczas halowych mistrzostw Europy w Hiszpanii wywalczył złoto w trójskoku. A na ostatniej wielkiej imprezie, na halowych mistrzostwach świata w Toruniu, które odbyły się dokładnie rok temu, zdobył złoto w trójskoku, ustanawiając swoim wynikiem rekord Polski w kategorii M40 oraz srebrny medal w skoku w dal ulegając jedynie byłemu olimpijczykowi i rekordziście Jamajki Jamesowi Beckfordowi. Czeka na kolejne starty.
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%