Nastroje przed meczem były dobre, choć trener Dominik Walenciej, po tej ostatecznie potyczce, nie był do końca zadowolony z postawy swoich siatkarzy na parkiecie. Przed tygodniem głogowianie wygrali co prawda na wyjeździe z Bielawianką Bielawa po tie-breaku 3:2, ale rywal napsuł im sporo krwi. Jedni tłumaczyli to halą, niewygodną do gry. A inni zwracali uwagę, że nasz zespół nie wszedł dobrze w ten mecz. Dlatego przed sobotnim (16.01.) starciem z AZ UZ Zieloną Górą - mimo że to przedostatnia drużyna w 2.lidze - nikt nie lekceważył rywala. I dobrze, bo ten pokazał na parkiecie charakter.
Zwłaszcza w otwierającym secie, gdy zagrał odważnie wykorzystując wszystkie słabości pomarańczowo-czarnych. Tych było sporo zarówno w ataku, jak i przyjęciu. Chrobry nie mógł długo odwrócić losów tego pojedynku na własną korzyść. Gdy na tablicy zobaczyliśmy wynik 24:21 dla AZS UZ szans, by wygrać, praktycznie nie było. Akademicy wołali "ostatni" zwyciężając ostatecznie 25:23.
Znacznie lepiej gra miejscowych wyglądała w kolejnej partii. Obudzili się, wrzucili wyższy bieg i zdołali ugrać ją dla siebie do 16. Remis po niemal godzinie spędzonej na parkiecie, to był początek drogi po komplet punktów. W trzecim secie było do 17, w czwartym do ponownie 16. MVP spotkania został Krzysztof Antosik, kapitan Chrobrego.
Oczywiście SPS Chrobry na czele tabeli z 38 punktami na koncie. Wedle statystyk - na 14 meczów głogowianie przegrali tylko jeden. Mało? Stracili tylko 9 setów, wygrali 41. Do zakończenia rundy zasadniczej cztery mecze. Później faza play-off.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz