Cała akcja rozpoczęła się w poniedziałek (20.09.) w godzinach popołudniowych. Na pocisk z czasów II Wojny Światowej natrafił operator koparki podczas wykonywania prac ziemnych przy ul. Transportowej Od razu wezwał na pomoc policję, która zabezpieczyła teren. I zaczęły się ustalenia dotyczące organizacji ewakuacji. - W sumie około 200 osób - mówi nam Marta Dytwińska-Gawrońska, rzecznik prezydenta Głogowa. Dodaje, że cztery z nich potrzebowały transportu medycznego, które zapewniło im oczywiście miasto.
Okazało się, że to bomba lotnicza pochodzenia radzieckiego - bardzo duża, bo o wadze 100 kg. W pełni uzbrojona z zapalnikiem. Sytuacja była poważna. Na wtorek (21.09.) rano zaplanowano ewakuację mieszkańców kilku sąsiednich ulic. Zamknięto ruch w całej okolicy. Na miejsce przyjechali saperzy, strażacy, policja i wojsko. - Każdy niewybuch stanowi zagrożenie. Tak duże pociski znajdowane są coraz rzadziej na terenie naszego miasta. Częściej znacznie mniejsze, czyli fragmenty bomb lub granaty - opowiada nam ppor. Patryk Adamczewski, rzecznik 4 Głogowskiego Batalionu Inżynieryjnego.
Na szczęście ani operatorowi koparki, ani też służbom uczestniczącym w całej akcji nic się nie stało. Około godz. 10.30 saperzy podjęli pocisk. Akcja się udało. Bombę przewieziono na wojskowy poligon na Górkowie. - Będzie neutralizowana, detonowana - kończy.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz