- Nic panu nie zrobiłem! - krzyczał 78-letni kierowca toyoty w stronę rowerzysty. - Prawie mnie pan potrącił! - ten odpowiadał. Całe zdarzenie miało miejsce dziś (27.07.) około godz. 10 przy zjeździe z ronda Artylerzystów na ul. Wojska Polskiego. Według świadków zdarzenia wyglądało to tak: rowerzysta wjechał na jezdnię prawidłowo wyznaczonym pasem. Z ronda zjeżdżał kierowca toyoty, który zaczął na niego trąbić.
- Trąbiłem, bo to nie jest ścieżka rowerowa - tłumaczył 78-latek, choć racji nie miał. Rowerzysta się zatrzymał. - Nie wiedziałem co się dzieje. Stanąłem na tej wysepce, tylne koło zostało na jezdni - relacjonuje. - Kierowca zaczął mnie wyzywać. Potem ruszył. Przestraszyłem się i wywróciłem - dodaje. Kierowca odjechał. - Gdy się podniosłem z jezdni to wezwałem na pomoc policję - opowiada, że kierowca toyoty przejechał tym rondem jeszcze dwa razy. Kiedy pojawiła się tam policja to wrócił na miejsce zdarzenia. I przy policji awantura się nie skończyła. Dlatego rowerzysta i kierowca wszystko wyjaśnią sobie w sądzie.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz