Choć remont al. Wolności nadal trwa - jeden z odcinków drogi zamknięty, brakuje drzew i koszy na śmieci, to jednak czas na tej głównej ulicy miasta wszystkim umila Andrzej Dobrowolski (65 l.), który od rana gra tam na gitarze elektrycznej. Można usłyszeć znane i lubiane piosenki. A w tym największe hity, bo w repertuarze ich ma ponad setkę.
- Na gitarze gram od dzieciństwa... już z 50 lat! - opowiada pan Andrzej. Pochodzi z Legnicy, gdzie w ten sposób zarabiał na życie - na ulicy. - Ale pewnego dnia mówię do żony: ile można w tym jednym miejscu siedzieć? Nie powiem, że źle zarabiałem, wręcz przeciwnie, bo ludzie tam hojni. Spakowaliśmy się i polecieliśmy do syna do Anglii. Spędziłem tam kolejnych kilka lat. Też grając na ulicy na gitarze. Największymi moimi fanami byli Chińczycy - wspomina.
Powrócił do kraju trzy tygodnie temu i szukał swojego miejsca. - Dziś przyjechałem do Głogowa. Piękne miasto, ale parkingów mało. I tutaj płatne... ludzie za to mili, więc gram dla nich. Podchodzą, czasem o coś zapytają - dodaje.
Kiedy z jego głośnika wybrzmiał przebój Sławomira o miłości w Zakopanem wracająca młodzież ze szkoły od razu przerobiła tekst tej piosenki śpiewając "Miłość w Głogowie!". Nawet coś tam wrzucając panu Andrzejowi w podziękowaniu. MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz