Mężczyzna ten dłuższy czas siedział na ławce w parku i pił. Obserwowali go przechodnie na al. Wolności. Obok niego w gazonie z kwiatami uzbierała się kupka puszek i butelek. Nawet mu się nie chciało wstać z ławki i wrzucić tego wszystkiego do śmietnika. Rzucał obok siebie, do gazonu...
Patrol policji na rowerach, który do niego podjechał, miał z nim sporo kłopotów. Jak powiedzieli policjanci, wymierzyli mu cztery mandaty - za zaśmiecanie, za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, za wprowadzanie w błąd co do swoich danych osobowych oraz za używanie słów wulgarnych. Policjanci pouczali go, że tak nie można, lecz skruchy żadnej nie było.
- Ty sobie możesz mówić, gówniarzu - odparował im mężczyzna. Okraszając swoją wypowiedź znacznie bardziej mięsistymi wyrazami. To wszystko kosztowało go mandat 1200 zł. Mężczyzna ten mieszka w podgłogowskiej miejscowości, tak przynajmniej twierdzi i tak wynika z dokumentów.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz