Zamknij

Blida i Długosz jadą rowerami do grobu św. Jakuba! W intencji walczących o zdrowie Wiktora Trojana i Filipa Domagały [ZDJĘCIA]

09:02, 10.07.2021 Mateusz Komperda Aktualizacja: 09:04, 10.07.2021
Skomentuj

Polacy do grobu św. Jakuba, znajdującego się w Santiago de Compostela, pielgrzymują od stuleci. Z Jakubowa, w gminie Radwanice, do tej hiszpańskiej miejscowości kultu świętego prowadzi nawet specjalny szlak. Wiele było więc pielgrzymek autokarowych, samochodowych, ostatnio w trasę wyruszył nawet miejski radny Sławomir Majewski - ale motocyklem. - Jesteście pierwszymi, którzy jadą tam rowerami - podkreślał proboszcz Stanisław Czerwiński zwracając się do głogowian Jarosława Blidy oraz Artur Długosza - obaj to nauczyciele wychowania fizycznego ze Szkoły Podstawowej nr 3, którzy wyruszyli w tą niezwykłą podróż (10.07.).

Spotkali się przed godz. 7 w sanktuarium św. Jakuba. Spędzili tam chwilę modląc się i przygotowując do startu. Towarzyszyły im rodziny, znajomi i przyjaciele. Opowiadali nam o tym, że pomysł w ich głowach na podróż do Santiago zrodził się kilka lat temu. - Chyba pięć lat temu, bo kiedyś rozmawiałem z przyjacielem, który przejechał ten szlak, ale samą końcówkę, bo drogę w Hiszpanii. I zachęcił mnie do tego. Zacząłem się w to wczytywać, sprawdzać na czym to polega - mówił nam Blida wyliczając, że w jedną stronę to ponad 3 tys. km. Jest to więc dla nich wielkie wyzwanie. Mimo tego, że przecież niemal każdego dnia, wsiadają na rower. To ich pasja i hobby. - Trasę podzieliliśmy na kilka etapów. Średnio jeden etap to będzie od 130-150 km dziennie. Myślę, że trasę pokonamy w około 25 dni. Taka graniczna data to powrót 5 sierpnia - dodawał Długosz. Pielgrzymkę rozpoczęli z Jakubowa, jadą do Gubina, potem w kierunku Hannoveru. A to dopiero początek - dalej do Brukseli i Paryża. - Tam spróbujemy sobie zrobić dzień odpoczynku, trochę pozwiedzać stolicę Francji. Z racji tego, że jestem trenerem tenisa, muszę być na kortach Rolanda Garrosa. Chciałbym tam podjechać i to zobaczyć - nie ukrywał Blida. W Pirenejach będą jechać trasą legendarnego wyścigu kolarskiego Tour de France. - Będziemy jechać drogami tam, gdzie teraz ścigają się zawodnicy tego wyścigu - zwracali uwagę głogowianie.

Zapewniają, że pod względem fizycznym są przygotowani. - Najważniejsze jest przygotowanie mentalne. Przez tyle lat jeździmy na rowerach, więc myślę, że damy sobie radę. Akurat mnie nie ominęły kłopoty zdrowotne po koronawirusie, ale jestem dobrej myśli - zdradzał nam Długosz pokazują rowery. To specjalny sprzęt, który dokupowali na tę wyprawę przez ostatni rok. - Namiot jest bardzo lekki, wszystko tak wyszukane, aby jak najmniej ważyło. Oczywiście ponieśliśmy dosyć duże koszty - mówili. Spać będą właśnie w namiotach, aby uniknąć zbędnych wydatków. Mówili również o intencjach - jadą dla dwóch walczaków z naszego miasta. To dzieci, które walczą o zdrowie, czyli Wiktor Trojan i Filip Domagała. - Są to dzieci naszych kolegów - także nauczycieli wychowania fizycznego - dorzucali. Zapowiadają, że będzie można ich śledzić na portalu społecznościowym. Szerokiej drogi!
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%