Zamknij

Boją się o zdrowie i środowisko. Chcą modernizacji oczyszczalni [Film]

07:00, 07.02.2023 strony
Skomentuj
reo

Mieszkańcy twierdzą, że oczyszczalnia w Koźlicach nie działa tak, jak powinna. Skarżą się na dokuczliwy smród. Pokazują zdjęcia i filmiki, na których widać brudną wodę, która wpuszczana jest do pobliskiej rzeczki. Natomiast Urząd Gminy w Gaworzycach zapewnia, że wszystko jest według norm i nic nie zagraża mieszkańcom.

Mieszkańcy od lat walczą z negatywnymi skutkami działania oczyszczalni ścieków. Wiesław Haczkiewicz skierował nawet do rady gminy pismo, w którym skarżył się, że smród wydziela się ze studzienek kanalizacyjnych i wszystkich przepompowni. - Oczyszczalnia przez 20 lat nie była modernizowana. Nie można normalnie na dworze wysiedzieć, jak puszczają te ścieki - przyznaje. Pokazuje dokumenty. Pod skargą podpisało się 40 gospodarstw domowych. Mimo to została uznana za bezzasadną. Rada gminy stwierdziła, że ścieki spełniają normy, koryto rzeczki Kłobka jest czyszczone, a awarie usuwane na bieżąco. Problem jednak nie zniknął.

Jeden z mieszkańców pokazuje filmik, na którym widać osad na brzegach rzeki. - Tam się robi taka galareta. To nie jest normalne - twierdzi. Jednak najgorszy jest smród. - Jak zacznie śmierdzieć, to trzeba uciekać do domów - mówi. Czy faktycznie tak śmierdzi? - dopytujemy jedną z mieszkanek. - A jak? Pewnie, że śmierdzi. To nie jest tak, że cały czas. Tylko jak zrzucą to świństwo, a teraz robią to zazwyczaj wieczorem - odpowiada.

Ze śmierdzącym problemem mieszkańców Koźlic zgłosiliśmy do Urzędu Gminy w Gaworzycach. - Zakład Usług Komunalnych wie i stara się zaradzić problemom, prowadząc zarówno bieżącą konserwację urządzeń, jak i dodatkowe rozwiązania - informuje sekretarz gminy Anita Stangret. W jaki sposób? Na przykład poprzez napowietrzenie ścieków, płukanie sieci czy dodawanie nowych urządzeń. Skoro zatem są takie usprawnienia, to śmierdzieć nie powinno, a jak twierdzą mieszkańcy jest zupełnie inaczej. - Niestety, w przypadku naszej oczyszczalni, częstokroć procesy w niej zachodzące są zakłócane przez czynniki zewnętrzne, jakim jest niewłaściwy rodzaj ścieków dopływających do niej - przyznaje Anita Stangret - Służby komunalne wielokrotnie w ciągu roku usuwają z przewodów kanalizacyjnych odpady takie jak chusteczki kuchenne i nawilżające, koszulki, bluzy, materiały budowlane, worki po nawozach, plastikowe elementy, zabawki, żwir, piasek, a nawet nieżywe zwierzęta - nie ukrywa sekretarz. Zaznacza, że najgorsze jest jednak wprowadzanie do sieci kanalizacyjnej odpadów i ścieków z hodowli zwierząt, a w szczególności gnojowicy i substancji chemicznych po opryskach. - Przez to dochodzi do pogorszenia jakości oczyszczanych ścieków - mówi Anita Stangret.

Tymczasem Wiesław Haczkiewicz uważa, że takie tłumaczenie to mydlenie oczu. - Jaki rolnik gnojowice wyrzuci? - denerwuje się. - Oni coś o jakiś chemikaliach gadają, to co? Mamy się nie myć, nie prać ubrań? To jedyne chemikalia jakie mogą spłynąć do tej oczyszczalni - odparowuje. Mieszkańcy zwracają uwagę jeszcze na jeden problem, czyli ochronę środowiska. Nie są przekonani, czy woda wypuszczana do rzeki faktycznie spełnia wspomniane normy. Niepokoi ich jej zapach i kolor. Wysyłają do redakcji filmiki. Chcieliby modernizacji oczyszczalni tak, aby się nie bać ani o środowisko, ani o zdrowie.

RED

(strony)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%