Około 27-28 tys. zł na rękę dostała na pożegnanie ze spółką była już prezes Chrobrego S.A. Emilia Szajowska. To bardzo... niewiele w porównaniu z tym, ile zazwyczaj dostają zwalniani prezesi i w porównaniu z tym, ile mogła dostać. Emilia Szajowska odeszła z miejskiej spółki Chrobry na koniec czerwca, a na jej miejsce przyszedł Jarosław Trawiński, który przez lata pracował w E-Towers Famaba.
To właśnie Trawiński poinformował nas, że strony - spółka i była prezes - podpisały porozumienie rozwiązujące łączący je kontrakt menadżerski, na mocy którego nastąpiło ograniczenie w zakresie wysokości należnego zarządzającemu świadczenia pieniężnego z tytułu odprawy. Byłej prezesce należała się trzymiesięczna odprawa, ale...
- Zgodnie z porozumieniem spółka zobowiązała się do wypłaty dwukrotności części stałej wynagrodzenia, a pani Szajowska zrzekła się wszelkich dalszych roszczeń wobec spółki, w szczególności części odprawy - jednokrotności części stałej wynagrodzenia oraz trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia z tytułu zakazu konkurencji - uściślił prezes Trawiński. Wynika z tego, że była prezes poszła na ugodę i zrzekła się sporych pieniędzy - w sumie czterech miesięcznych pensji - 72 tys. zł brutto - bo każda to 18 tys. zł brutto. Biorąc na pożegnanie zaledwie dwumiesięczne uposażenie czyli 36 tys. zł brutto. Jak wyliczyliśmy to ok. 27-28 tys. zł. na rękę.
Dlaczego prezes zrzekła się prawa do tych pieniędzy? Prezes Emilia Szajowska nie chciała tego nam zdradzić. - Innym razem - napisała do nas esemesa. - Zawarliśmy porozumienie, że zrezygnowałam z jednego miesiąca odprawy i trzech miesięcy zakazu konkurencji. Bo taka jest moja wola - poinformowała krótko.
DON
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz