Choruje coraz więcej dzieci. Kolejki w przychodniach. Ten wirus atakuje górne drogi oddechowe

W ubiegłym roku w zasadzie nie mówiło się o żadnych innych wirusach jak COVID 19. Teraz okazuje się, że z podwójną siłą atakuje wirus grypy, ale nie tylko ten - także RS, którego nie można lekceważyć. Dotyczy głównie małych dzieci. Jak mówią nam lekarze rodzinni, to wirus zajmujący górne drogi oddechowe. Nieprawidłowe leczenie lub powikłania mogą doprowadzić do zapalenia płuc.

Małgorzata Modera, kierownik ośrodka zdrowia w Kotli, opowiada, że we wrześniu pediatra u nich przyjmował średnio 15 dzieci dziennie. - Teraz jest ich sto procent więcej, ponad 30 chorych dzieci każdego dnia - wylicza. - Przychodzą z typowymi objawami takimi jak kaszel czy katar - wymienia kierownik. Zaznacza, że ich pediatra pracuje również w ośrodku w Gaworzycach. - I tam jest podobnie. Notuje się więcej chorych, szczególnie dzieci. Ponadto warto zwrócić uwagę, że mniej osób kierowanych jest na testy, by potwierdzić lub wykluczyć COVID 19. U nas ostatnio zdarzyła się taka jedna, może dwie osoby, które zrobiły ten test - mówi.

Na oddziale pediatrycznym Głogowskiego Szpitala Powiatowego, właśnie z takimi objawami grypopodobnymi, przebywa obecnie sześciu małych pacjentów. - Lekarze rodzinni faktycznie obserwują, że tych zachorowań w okresie jesiennym jest znacznie więcej. Większość z nich oczywiście kończy się leczeniem w domu pod nadzorem lekarza. Ale te cięższe przypadki, kiedy takie leczenie nie skutkuje, kończy się skierowaniem pacjenta do szpitala. Ten wirus atakuje przede wszystkim górne drogi oddechowe - mówi nam Ewa Todorov, rzecznik prasowa GSP. Dodaje, że sezonowość choroby jest czymś normalnym. - Jesienią to zwykle przeziębienia i grypa, wiosną jest to sezonowość alergiczna. Latem sytuacja się uspokaja - zwraca uwagę. Wirus RS jest bardzo wysoce zakaźny. W grupie ryzyka znajdują się również osoby starsze o mniejszej odporności.
RED