Ten mecz trzeba wygrać - nastawienie w szatni oraz na trybunach było takie same. Szczypiorniści KS SPR Chrobrego Głogów grali ze Stal Mielec, więc zespołem dołujący w PGNiG Superlidze. Nie było jednak łatwo. Chrobry szedł ze Stalą łeb w łeb i skończyło się po przerwie na remisie 12:12.
Druga połowa nic nie zmieniła. Wynik oscylował nadal wokół remisu. Chrobry miał trudne momenty. Przy stanie 17:17 grał w podwójnym osłabieniu, ale jeszcze wtedy tragedii nie było. Za to w 44. minucie głogowianie przegrywali trzema bramkami 18:21. I zrobiło się nerwowo. Witali Nat poprosił o czas, by przekazać niezbędne uwagi swojemu zespołowi. Cheerleaderki wbiegły na parkiet, ale po chwili przerwy nadal to Stal była w lepszych humorach. W 51. minucie Marek Podobas trafił na 22:22 i wszystko zaczęło się od nowa, a w kolejnej akcji Adam Babicz wyprowadził naszych na prowadzenie, Stanisław Makowiejew poprawił i było 24:22.
Na tym nie koniec skutecznej ofensywy Chrobrego - 54. minuta i karny! Do piłki podszedł Marcel Zdobylak, który zdobył 25 bramkę. Stal opadła z sił i mało wiary w szeregach rywali było, by jeszcze coś ugrać w tym meczu. Głogowianie nie ustrzegli się błędów, ale dowieźli zwycięstwo do końca. Ostatecznie pokonując ekipę z Mielca 26:23.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz