Zamknij

Chrobry zatopił Pogoń po rzutach karnych! Genialny ten nasz Rafał Stachera

18:43, 14.02.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 18:43, 14.02.2020
Skomentuj

Wielkie emocje w hali przy ul. Wita Stwosza. Szczypiorniści KS SPR Chrobrego Głogów rywalizowali z Pogonią Szczecin, która w tabeli PGNiG Superligi jest wyżej (6.miejsce), ale i do Głogowa przyjechała z myślą o kolejnych ligowych punktach. To dla gości był jednak bardzo trudny mecz - zagrali słabo przede wszystkim w ataku.

Chrobry rozpoczął dobrze, bo od zaliczki 6:1 przy dwóch zmarnowanych rzutach karnych. Swoich szans nie wykorzystali Marcel Zdobylak i Adam Babicz, bo gdyby tak się stało, to przewaga głogowian mogłaby być jeszcze bardziej okazała. Pogoń myliła się - świetny mecz rozgrywał pomiędzy słupkami Rafał Stachera i to jemu możemy zawdzięczaj prowadzenie po pierwszej połowie 12:9.

Po zmianie stron rywal zaczął gonić. Była 41. minuta i remis 16:16. Wtedy trener Witalij Nat wziął czas, by przekazać swojemu zespołowi kilka uwag. Niewiele to pomogło, bo od 47. minut Chrobry po raz pierwszy stracił prowadzenie - 18:19. A z trybun dało się słyszeć hasła, te wsparcia "jesteśmy z wami!". Ale sytuacja mocno się skomplikowała, gdy na pięć minut przed końcem Dawid Krysiak rzucił na 21:24, a Chrobry tracił aż trzy bramki.

Bohaterem kilku ostatnich akcji był skrzydłowy, wychowanek, Marcel Zdobylak, który zdobywał bardzo ważne bramki z naprawdę trudnych pozycji. Udało się złapać kontakt - 23:24, lecz czas szybko upływał, bo zegar wskazywał wtedy już tylko dwie minuty do końca.

Udało się! 59.minuta, szał na trybunach, bo Adam Babicz rzucił wyrównującą bramkę na 24:24. Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się od nowa. Chrobry stanął twardo w obronie, to nie pomogło, bo huknął jak z armaty Piotr Rybski - Stachera piłkę odprowadził tylko wzorkiem, siatka zaklekotała. Był jeszcze czas, aby zdobyć wyrównującą bramkę. Pogoń zagrała agresywnie w defensywie 4-2, pressingiem. Faul w ostatniej sekundzie! Rzut karny, presja, stres.A wykonawcą tego kluczowego rzutu w meczu Dawid Przysiek, który trafił na 25:25. Na tym nie koniec było walentynkowych emocji, bo remis oznaczał rzuty karne.

Rzuty karne to pewnego rodzaju loteria. Tym razem szczęśliwa dla... Chrobrego! Wygraliśmy 3:1, ostatecznie 28:26. Genialny był Stachera!
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%