Głogowianka Aleksandra Marcinkowska błaga o pomoc finansową, bo tylko taka umożliwi jej sprowadzenie ciała ojca z Niemiec do Polski. Tam właśnie okazało się, że choruje na raka.
- Tata długo walczył, żeby żyć. Od lat niestety choruje i nie ma dla taty ratunku. W chwili obecnej przebywa w szpitalu w Niemczech. Jest w śpiączce. Taty organizm jest zatruty, również mózg. Lekarze poinformowali mnie, że nie ma już szans na ratunek. To aparat oddycha za tatę. Jego organizm już nie walczy. Ciśnienie spada i tatuś będzie odłączony od aparatury - wyznaje nam zrozpaczona córka.
Koszt przewozu ciała i zorganizowania pogrzebu jest spory. - Wiem, że to duża suma, ale jeśli każda osoba, która przeczyta moją prośbę i wpłaci kilka złotych daje mi szansę, aby sprowadzić tatę do Polski, do domu, do Pogorzeli, gdzie chciał być pochowany - dodaje. Można pomóc: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz