Zamknij

Czy passata z parkingu ukradli złodzieje czy właściciel upozorował kradzież, by wyłudzić odszkodowanie?

14:28, 21.08.2019 Mateusz Komperda Aktualizacja: 14:31, 21.08.2019
Skomentuj

Prokurator twierdzi, że Leszkowi Z. nikt auta nie ukradł, choć faktycznie 8 stycznia br. zgłosił na policję, że czarnego volkswagena passata skradziono mu z parkingu koło Kauflandu, gdy właśnie robił zakupy. Policja szukała, szukała. Efektem jest proces, który się właśnie rozpoczął przed głogowskim sądem.

- Nie przyznaję się. Nie będę składał wyjaśnień - oznajmił przed sądem, a tak samo postąpił w trakcie wszystkich wcześniejszych przesłuchań na policji i w prokuraturze. Broni go aż dwóch adwokatów. Akt oskarżenia jest bardzo długi, na ponad 10 stronach jest opisane, czego miał dokonać. Przede wszystkim prokuratura twierdzi, że próbował dokonać oszustwa polegającego na tym, że udał, że skradziono mu auto i złożył na policji fałszywe zawiadomienie o kradzieży - gdy w rzeczywistości żadnej kradzieży nie było, a pojazd własnoręcznie zdemontował i ukrył. W ten sposób chciał uzyskać odszkodowanie z ubezpieczalni.

Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Faktem jest, że fingowanie kradzieży jest teraz bardzo popularne w naszym kraju, gdy auta nie można sprzedać, i gdy nie ma na niego chętnych. Wiele osób tak się pozbywa samochodów, lecz nie wszystkim się to udaje.
DN

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%