Do wypadku doszło chwilę przed godz. 20 na drodze wojewódzkiej nr 329 pomiędzy Jerzmanową a Samrdzowem. 25-letni kierowca peugeota jechał w stronę Głogowa. Zaczął wyprzedzać innym samochód. Nagle wpadł w poślizg i dachował. Auto przeleciało kilkanaście metrów i zatrzymało się w rowie. Było zmiażdżone z każdej strony.
Przybyli na miejsce strażacy od razu ruszyli z pomocą. Ale w samochodzie nie było kierowcy. Znaleziono go... po drugiej stronie ulicy. - Widok był straszny - mówili strażacy. Mężczyzna dawał oznaki życia, został zabrany karetką do głogowskiego szpitala. Droga została zablokowana z obu stron. Policja wytoczyła objazdy dla pojazdów osobowych od strony Polkowic przez Maniów.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz