Przytulisko w Żukowicach w remoncie. Obecnie prace trwają w części tzw. aktywizującej w której może przebywać 50 osób.
- To
miejsce coraz bardziej zaczyna nabierać kształtów domu.
Chcemy,
aby nie była to tylko noclegownia, ale miejsce
aktywizacji - mówi ks.
Stanisław Podfigurny, Dyrektor Caritas
Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej.
Formuła aktywizacji się
sprawdza. Bezdomni, którzy trafiają do Żukowic
idą na
warsztaty, kursy, a potem do pracy.
- Obecnie większość osób pracuje, odkładają sobie pieniądze, żeby
ruszyć dalej. To miejsce ma pomóc stanąć na nogi - dodaje ks. Stanisław.
Do przytuliska trafiają osoby po różnych zawirowaniach życiowych i z
różnym doświadczeniem, które wykorzystywane jest przy pracach związanych z remontem przytuliska. Mężczyźni większość prac wykonują sami, i jak mówi ks. Janusz Idzik dotychczasowy opiekun schroniska w Żukowicach, zdarzali się fachowcy z bogatym doświadczeniem.
- Prace spawalnicze wykonywał pan, który pracował przy spawaniu rurociągu "Przyjaźń" na Syberii. Inny uczestniczył w pracach konserwatorskich przy odnawianiu zabytków m.in. w Budapeszcie. Mieliśmy też kucharza, który w przeszłości gotował na statku Batory - opowiada ks. Janusz Idzik.
Jeszcze w tym roku mają się zakończyć remonty w budynku aktywizacyjnym. Są już plany na dalszą rozbudowę. Powstać ma m.in. miejsce dla osób bezdomnych w wieku senioralnym. Miasto wsparło przytulisko przekazują 20 tys. zł na zakup materaców.
RED
fot/info: Daria Jęczmionka/UM
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz