I to się dzieje w biały dzień. Na przykład wczoraj (27.12.) około godz. 11.45 - pan Arkadiusz akurat szedł na zakupy do galerii Glogovia. Był świadkiem tego jak auto szybko wjechało na parking pod byłym Tesco. - Gaz, hamulec, gaz hamulec! - relacjonuje. Nie mógł w to uwierzyć. Chwycił za telefon. Nagrał to wszystko. - Driftowali nie zwracając na nic uwagi. To byli młodzi ludzie. Czuli się bezkarnie. Zapominając, że to nie tor wyścigowy - dodaje.
Choć to nie pierwszy raz. Do takich sytuacji dochodzi tam regularnie. - Mieszkam w bloku po drugiej stronie ulicy Piłsudskiego. Podjeżdżają o różnych godzinach, każdy innym autem. Dla nich to świetna zabawa, ale w domu nie można usiedzieć. Ten ryk silników... - mówi nam kolejny z głogowian. Wzywają na pomoc policję. - Był ostatnio radiowóz i chyba wystawili im mandaty. Oni nie zdają sobie sprawę, że taka zabawa może być niebezpieczna zarówno dla nich, jak pieszych - zwraca uwagę.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz