Dyrektorzy szkół apelują o szczepionki. Co z egzaminami maturalnymi i zawodowymi?

Nauczyciele i pracownicy oświaty czekają na szczepienia przeciwko COVID 19. Nie ukrywają, że dzięki nim szkoły mogłyby w końcu wrócić do normalności. Na to jednak, bynajmniej na razie, się nie zanosi. Problem z dostępem do szczepionek spowodował, że kolejka po prostu wydłużyła się. Medycy są już po szczepieniach, seniorzy w trakcie. Oświata czeka.

Pod koniec stycznia Głogów odwiedził wiceminister edukacji. Niestety nie był wtedy w stanie złożyć żadnej deklaracji. - Z poziomu ministerstwa postulujemy, żeby tak się stało. Zdecydowanie optujemy właśnie za takim rozwiązaniem, aby po pierwsze powtórzyć testy, ale też objąć nimi grupę nauczycieli przedszkolnych. Miejmy nadzieję, że nasza rekomendacja zostanie uwzględniona i tak się właśnie stanie - tłumaczył Wojciech Murdzyk.

Dziś (3.02.) dyrektorzy kilku głogowskich szkół średnich byli w starostwie powiatowym. Janusz Kosałka, który kieruje I Liceum Ogólnokształcącym, mówił wprost, że szczepienia są konieczne i powinny odbyć się jak najszybciej. - Zainteresowanie szczepieniami jest bardzo duże. Wielu nauczycieli o to pyta, byliby chętni - zapewniał Kosałka.

Wojciecha Janisio, dyrektora Zespołu Szkół Ekonomicznych, nurtowało, jakiej firmy będzie to szczepionka. - Wiadomo, że pierwsza szczepionka, którą szczepiono w Polsce, ma większą skuteczność. Z punktu widzenia etycznego, jeżeli dbamy o nasze dzieci, dlaczego nauczyciele mają być szczepieni niby-gorszą szczepionką? Te szczepionki funduje nam państwo, nie ma opcji wyboru - zastanawiał się.

Dyrektorzy byli zgodni co do tego, że najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci. Do egzaminów maturalnych przysłowiowe sto dni, więc czasu mało. I mało prawdopodobne jest też to, że młodzież pojawi się w szkołach jeszcze w lutym. Dyrektor Janisio sugerował nawet, że lepiej byłoby, gdyby do końca roku szkolnego zostali w domach. A do szkół przyszli tylko na maturę czy testy zawodowe. Obawia się, że ponowne pojawienie się uczniów w murach szkół może doprowadzić do zwiększonej liczby zakażeń COVID-19 wśród młodzieży oraz nauczycieli. Co mogłoby skomplikować sytuacje kadrową przed tymi najważniejszymi dla nich egzaminami. Ich termin znów mógłby być zagrożony, jak to było przed rokiem.
RED