- Wczoraj wywozili śmieci, a dziś kosze są już w połowie pełne! - alarmują działkowcy z ROD "Relaks" przy ul. Rudnowskiej w Głogowie. Pokazują nam co się znajduje w kubłach. A tam m.in. plastik, szkło i ... gałęzie wraz ze skoszoną trawą. - To się w głowach nie mieści. Przecież każdy z nas ma obowiązek mieć na działce kompostownik. Jak można tak zawalać śmietniki? - zastanawiają się.
Mówią, że sytuacja powtarza się notorycznie. Śmietniki opróżniane są dwa razy w miesiącu. Gdy tylko odjedzie śmieciarka w koszach lądują te worki, które zalegały tuż obok nich. I tak problem jest cały czas. Od wiosny do jesieni. - Może trzeba podstawić więcej koszy? - pytają.
Większa liczba pojemników, to większe koszty. Za śmieci oczywiście płacą działkowcy - w opłatach rocznych za swoje ogrody. Te rosną z roku na rok. Edward Adamski, prezes ROD "Dzieci Głogowskich" przy ul. Piłsudskiego -gdzie jest 748 ogrodów - nie ukrywa, że latem opłaty pójdą w górę nawet o 200 procent! Obecnie płaci się tam za śmieci 50 zł od działki. Będzie minimum 150 zł rocznie.
- Nie ma innego wyjścia, bo to co się dzieje, to jest jakiś koszmar. Myśleliśmy, że jak podstawimy pojemniki do segregacji śmieci, to problem się rozwiąże. Tak się nie stało - załamuje ręce Adamski.
I wylicza, że teraz miesięcznie wywóz śmieci kosztuje ich aż 4 tys. 100 zł. To 9 kontenerów na dwa tygodnie. Okazuje się, że zdecydowanie za mało. Podwyżki szykują się też na innych ogrodach w powiecie głogowskim.
- Od marca zasady wywozu śmieci się zmieniły - na mniej korzystne dla działkowców. Wcześniej płacili za usługę ryczałtowo, a teraz co miesiąc muszą składać deklarację na ilość pojemników - wyjaśnia Rafał Sikora z GPK-Suez Głogów.
Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem byłoby segregacja odpadów przez samych działkowców. W przeciwnym razie płacić za odbiór śmieci będą krocie.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz