O tym, że jest problem z dodzwonieniem się do przychodni Hipokrates przy ul. Sikorskiego, żeby umówić się na teleporadę, to już od dawna wiadomo. Ale dziś padł rekord. Chory głogowianin dzwonił 135 razy i się nie dodzwonił do przychodni.
Trafiło na pana Krzysztofa z Głogowa, który od dwóch tygodni leży chory w domu. Ma gorączkę, potwornie kaszle i w ogóle się źle czuje. 21 grudnia miał konsultacje lekarską przez telefon. - Udało mi się zarejestrować. Lekarz powiedział, że jak mi się nie polepszy, to 28 grudnia mam się ponownie do niego zgłosić, więc od rana dzwonię do przychodni - opowiada głogowianin. Rozpoczął przed godziną 8, zakończył około południa. W tym czasie wykręcał numer do przychodni 135 razy. Nikt nie odebrał, czasem w ogóle nie było sygnału.
Dlatego pan Krzysztof wyszedł z domu i poszedł osobiście do przychodni, żeby zamówić wizytę. - Ryzykuję zdrowie i życie, a także narażam innych ludzi. Jestem chory na astmę oskrzelową - zawiadomił nas zdenerwowany. W przychodni stawił się w bardzo kaszlący, opowiedział, że nie mógł się dodzwonić, a musi iść do lekarza. Pani w okienku rozłożyła ręce i wytłumaczyła, że telefony odbierają na innym piętrze. - Przy niej też dzwoniłem, aby udowodnić. Nikt nie odebrał - opowiada pacjent.
Teraz ma czekać w domu aż lekarz do niego zadzwoni. - Ludzie opowiadali, że mieli takie same problemy - mówi o swojej osobistej wizycie w przychodni. I my próbowaliśmy dzwonić na numer rejestracji ogólnej do przychodni. Nikt nie odebrał. Dzwoniliśmy także do administracji Hipokratesa. Także cisza. Co robić w takiej sytuacji? Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiedział kontrolę przychodni, jeśli chodzi o możliwość realizacji teleporad. By kontrolowane także te głogowskie i podobno żadnych problemów nie ma. Dlatego zgłosiliśmy w NFZ, że jednak są i warto to sprawdzić.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz