U Franciszka po urodzeniu zdiagnozowano genetyczną chorobę Osteogenesis Imperfekta, czyli wrodzoną łamliwość kości. Jego kości są tak kruche, że mogą łamać się samoistnie chociażby przy zmianie pieluszki, kąpieli, czy nawet w trakcie snu.
Dlatego pielęgnacja jest tak wymagająca. Franciszek już w życiu prenatalnym miał połamane kilkakrotnie: ręce, nóżki, obojczyki, wszystkie żebra oraz wiele innych kości. - Ta choroba niestety jest nieuleczalna, ale co dwa miesiące jeździmy do szpitala w Łodzi gdzie mamy podawany lek na wzmocnienie kości. Franek potrzebuje codziennej rehabilitacji, która w przyszłości pomoże mu być na ile to możliwe samodzielnym - mówią rodzice.
Po ciężkiej półrocznej walce w szpitalu na intensywnej terapii udało się wyjść im do domu. - Ale nasz mały bohater ma również wrodzoną niewydolność oddechową, dlatego na co dzień musi być podłączony do respiratora, który pomaga mu oddychać. Jesteśmy pod opieką ośrodka wentylacji domowej, który na szczęście zapewnia Franiowi potrzebne do życia sprzęty, opiekę medyczną oraz warunki, aby nasz synek mógł mieszkać z nami w domu - dodają.
Ma założony PEG (rurka do żołądka), którym podawane jest mu mleko. Franciszek mimo choroby i pozycji leżącej, w której musi ciągle przebywać, jest bardzo pogodnym chłopcem. Uwielbia czytać z rodzicami książki, chodzić na spacery i bawić się swoimi grzechotkami.
- Jest ciągle uśmiechniętym bohaterem, który codziennie uczy nas czegoś nowego! Staramy się, jak tylko możemy, zapewnić potrzebne dla niego udogodnienia oraz pokazywać świat, który znajduję się za jego pokojem - mówią.
Dziecku można pomóc. Należy on do fundacji: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Pieniądze można wpłacać na konto: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 z tytułem: 33734 Zabłotny Franciszek darowizna na pomoc i ochronę życia i zdrowia.
RED
fot.nadesłane
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz