Za nami "Marsz na Warszawę", czyli strajk kobiet w stolicy. Udział w nim wzięły też głogowianki. Nie tylko kobiety, bo mogły liczyć na wsparcie mężczyzn. Wśród nich był Jan Pieniążek, który wysłał nam kilka zdjęć. - Zaczęliśmy pikietę od placu zamkowego i poszliśmy w stronę ronda Dmowskiego. Tam odbyły się oficjalne przemówienia. Zebrały się wszystkie trzy marsze. Niestety nie obyło się bez zamieszek z narodowcami - relacjonuje to, co się tam działo.
Potem padł pomysł, aby protestujący skierowali się pod dom Jarosława Kaczyńskiego. - Ale nie doszliśmy pod dom Kaczyńskiego, bo było bardzo dużo policji. Zagrodzili teren. Wyłączano nawet internet. Nie mogliśmy nic do nikogo napisać, zadzwonić. Nie było zasięgu. A szkoda, bo to człowiek, z którym się nie zgadzamy i chcieliśmy wyrazić swój sprzeciw. Chcemy wspierać kobiety, bo chodzi o decyzję pseudotrybunału - chcemy, aby wszyscy mieli wolność. Łamie się podstawowe prawa obywatelskie, takie fundamentalne - nie ukrywa głogowianin.
Na tym nie koniec, bo w całej Polsce ludzie skrzykują się do protestów. Jeden z ostatnich odbył się wczoraj w Sławie. Pisaliśmy i tym więcej: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz