W latach 2020-21 zadłużenie Polski zwiększy się o 433 mld zł, czyli mniej więcej o 11 tys. zł w przeliczeniu na jednego Polaka. Z prognozy Ministerstwa Finansów wynika, że na koniec tego roku dług publiczny wyniesie prawie 1,5 bln zł.
Sprawdziliśmy, że aktualne zadłużenie mieszkańców powiatu głogowskiego, w tym Głogowa, odnotowanych w KRD. Zadłużonych jest 6 tys. 742 osób z tego 5 tys. 612 to głogowianie. Zadłużenie wynosi prawie 131 mln zł. Średnie zadłużenie to 19 tys. 400 zł - w Głogowie 20 tys. zł. Rekordzista ma 3 mln 534 tys. zł długu.
- Faktycznie zadłużamy się - nie ukrywa Dariusz Wysokiński z kancelarii Emisaro w Głogowie. Dodaje, że przez epidemię zdarza się, że tracimy płynność finansową. - Jeżeli zaciągamy kredyty, to powinniśmy też potrafić coś odłożyć na konto - na czarną godzinę. Gdy okaże się, że straciliśmy pracę czy mamy jakieś problemy ze zdrowie, to trzeba też mieć pieniądze, by spłacać na bieżąco raty kredytowe - radzi.
Można negocjować spłatę zobowiązań z bankami. W najgorsze sytuacji, kiedy dojdzie do zajęć komorniczych, skorzystać z opcji upadłości konsumenckiej. To postępowanie sądowe skierowane wyłącznie dla osób prywatnych, które nie prowadzą działalności. - To ostateczność, ale wedle prawa taka furtka awaryjna istnieje - dodaje Wysokiński. To taka druga szansa na normalne życie - życie bez długów. Według najnowszych przepisów sądy nie będą jak wcześniej oddalać wniosków o upadłość osób, które doprowadziły do swojego zadłużenia w sposób umyślny lub wskutek rażącego niedbalstwa.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz