- Marzenia się spełniają - cieszy się Grażyna Sroczyńska, znana głogowska podróżniczka, która kilka dni temu miała okazję spotkać się z Martyną Wojciechowską. One dwie - zakochane w podróżach, fotografii i działalności charytatywnej w Afryce, więc wspólnych tematów nie brakowało. Ale to nieco dłuższa historia...
Okazuje się, że głogowianka nie jest anonimową postacią dla Martyny Wojciechowskiej - jakiś czas temu przesłała dla niej mejlem nagranie z podziękowaniem za jej dotychczasową działalność. Były to miłe słowa. Zwracała uwagę na inicjatywę budowy studni na Madagaskarze. - Obserwuje mój profil, było mi bardzo miło - nie ukrywa pani Grażyna, bo przecież to nietuzinkowa postać.
- Wiele razy próbowałam ściągnąć panią Martynę do Głogowa, aby wzięła udział w akcji "Fotostopem przez świat", ale do tej pory się nie udało. I kiedy byłam w Poznaniu, i dowiedziałam się, że odbędzie tam jedno ze swoich spotkań, to nie mogła sobie odmówić - poszłam i spełniłam swoje marzenia. Jest osobą o wielkim sercu, bo mimo swojej popularności nie gwiazdorzy, a wręcz przeciwnie - w kolejce ustawiło się dwustu chętnych, by dostać autograf, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie i nikomu nie odmówiła - opowiada.
Przed Grażyną i Stefanem Sroczyńskimi wielka podróż. W sobotę (23.11.) rano wylatują z Warszawy do Ameryki Południowej, gdzie spędzą najbliższy miesiąc. Zwiedzą Kolumbię, Ekwador i Galapagos i można powiedzieć, że tę część Ameryki już zwiedzą - pozostanie im tylko podróż do Wenezueli.
- Ale wcześniej chcemy wybrać się do Stanów Zjednoczonych. Tak sobie obiecaliśmy, że gdy zniosą wizy, to kupimy tam bilety. I stało się - lecimy w kwietniu - zdradza pani Grażyna. I wciąż ma nadzieję, że jednak... Martyna Wojciechowska - prędzej czy później - zawita do Głogowa.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz