- To mam kwarantannę czy nie mam? - zastanawia się pani Anna z Głogowa (nazwisko podaje tylko do wiadomości redakcji). Przyjechała z Niemiec 12 marca, czyli jeszcze przed wprowadzeniem przymusowej kwarantanny dla wszystkich osób powracających z zagranicy. Wczoraj (26.03.) miała odebrać telefon z policji i usłyszeć, że jednak nie może wychodzić z domu - do 2 kwietnia.
- Byłam zaskoczona - nie ukrywa. I dodaje, że dziś (27.03.) chciała dowiedzieć się czegoś więcej w sanepidzie. - Oni sami nie wiedzieli czy mam kwarantannę. Najdziwniejsze jest to, że przebywam w domu ze starszymi rodzicami i dzieckiem. I oni nie mają nią być objęci. To jest bez sensu. Dlaczego nikt nie zarządził mi kwarantanny zaraz po powrocie do Głogowa? Przecież na granicy wypełniałam dokumenty - zastanawia się pani Anna.
Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP w Głogowie, informuje, że policja wcale nie... informuje nikogo o tym, że zarządzono mu kwarantannę. - Jesteśmy od egzekwowania tych przepisów - podkreśla.
Niestety z Państwową Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Głogowie nie udało nam się połączyć. Pani Anna próbowała także w tej sprawie skontaktować się ze strażą graniczną. Telefon milczy.
W podobnej sytuacji był pan Piotr, także głogowianin. Pisaliśmy o tym: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz