Głogowska estakada. Jej budowa była dużym wyzwaniem inżynieryjnym

Inwestycja budowy linii kolejowej rozpoczęła się w drugiej połowie XIX w. i (z przerwami) zakończyła się dopiero w następnym stuleciu. Prace ograniczone były znacznymi obostrzeniami, ponieważ miasto w owym czasie było twierdzą. Na jednotorową linię kolejową wygospodarowano wąski pas bezpośrednio przy Odrze. Tor kładziony był na szczytach wałów twierdzy, co stwarzało kolejną komplikację. Poprzedni, zwodzony most drogowy znajdował się niżej od obecnego i dla torów trzeba było wybudować wiadukt biegnący nad ulicą.

W 1917 r. do użytku oddano nowoczesny stalowy most, zbudowany kilkanaście metrów bliżej zamku, na poziomie o kilka metrów wyższym. Wraz z tymi zmianami, trzeba było rozwiązać problem krzyżowania się torów z drogą. Tym bardziej, że zrodził się pomysł położenia drugiej nitki kolejowego traktu. Zdaniem ówczesnych urbanistów, z naczelnym miejskim architektem Eugenem Griesingerem, najbardziej optymalnym rozwiązaniem było zbudowanie betonowej estakady wzdłuż zamku i dalej w kierunku Starego Miasta (w sumie ok. 300 metrów). Z tego powodu część terenu pod nowe torowisko trzeba było obniżyć, a część podnieść. Inwestycja prowadzona była w latach 1926-30. Na szczycie estakady powstała ulica Uferstrasse (dziś Nadodrzańska).

Pomimo ogromnych zniszczeń wojennych w 1945 r. zachowała się znaczna część estakady, która po remoncie ponownie została oddana do użytku. Kierowcy mogli bez problemów korzystać z ul. Nadodrzańskiej. Niestety, rosnące natężenie ruchu spowodowało, że jezdnia wraz estakadą zaczęła pękać i pod koniec ubiegłego wieku, zamknięto ją dla ruchu kołowego.

Niebawem jednak ten stan rzeczy powinien się zmienić, a ów ciekawy obiekt architektoniczny doczeka się gruntownego remontu. W planach PKP przewidziane są remonty i modernizacje, w tym również głogowskiej estakady. Pieniądze na ten cel mają pochodzić m.in. z Unii Europejskiej, a gotowe projekty już czekają na realizację.
RED
źródło:DGL News