Interwencja policji na alei Wolności. Pani Iwona opowiada, że około godz. 10 poszła odwiedzić schorowaną matkę, która mieszka ze starszym od siebie partnerem. Gdy weszła do mieszkania, ten miał jej grozić.
- Powiedział mi, że mnie zabije. Chciał zadźgać mnie nożem - relacjonuje kobieta. Powód? - Matka ma 65 lat, jest po dwóch zawałach, leży w łóżku. Ponoć miał dzwonić do mnie w nocy, abym przyszła przebrać mamę. Ale nie miałam żadnego połączenia. Gdy próbowałam mu to wytłumaczyć, on zrobił się agresywny. Wyciągnął nóż z szuflady i zaczął nim wymachiwać w moją stronę. Bałam się, uciekłam - wyjaśnia.
Dodaje, że mężczyzna miał wcześniej problemy alkoholowe. Nie raz odgrażał się, że zrobi jej krzywdę. - Boję się, że mamie też coś się stanie - uważa. Dlatego nie po raz pierwszy prosiła o pomoc policję. - Bywał tam dzielnicowy, ale to nic nie daje. Mama nie rozumie, że to niebezpieczny człowiek i dalej ślepo mu ufa - martwi się.
Na szczęście na groźbach się skończyło. Pani Iwona nie wie co robić. Chciałaby pomóc matce, ale teraz ma obawy, że jeżeli pojawi się u niej, to dojdzie do tragedii.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz