Na inaugurację klasy okręgowej Sokół Jerzmanowa wysoko pokonał Gwardię Białołęka 8:1. Choć ten licznik mógł się zatrzymać znacznie wyżej.
Dobre wyniki w ubiegłym sezonie były pewnie niespodzianką dla samego Sokoła Jerzmanowa, który był przecież beniaminkiem klasy okręgowej. Teraz? Idą po swoje, robią swoje. W sobotę (14.08.) strzelili osiem bramek, stracili tylko jedną. Są liderami.
Sokół przeważała na boisku od samego początku. Robił swoje, czyli utrzymywał się przy piłce i kreował ofensywne akcje. Przede wszystkim skrzydłami, gdzie szalał Karol Dyba - potrafił mijać zawodników jak tyczki. Potrafił schodzić do środka, celnie podawać lub strzelać. W 16. minucie wynik tego meczu otworzył Krystian Woźniak. A to był dopiero początek strzeleckiego festiwalu. Jeszcze w pierwszej połowie trafiali Dyba, Mateusz Pasiak i Adrian Woźniak. Gwardia nie strzeliła nic a na dodatek straciła swojego bramkarza. W 25. minucie zrobiło się nerwowo. Marcin Siedy interweniował. Wybił piłkę koło słupka. I nie wstawał z boiska. Szybko okazało się, że mecz trzeba było przerwać, bo kontuzja była poważna. Doszło do otwartego złamania palca i niezbędna była pomoc medyków. Po chwili na miejscu była już karetka, która zabrała go do głogowskiego szpitala. Niestety pierwsze wiadomości nie napawały optymizmem, bo w grę wchodziła operacja. Bramkarza na pewno czeka dłuższa przerwa od futbolu. Jak długa? Na razie nie wiadomo, ale to kolejny kłopot w drużynie. Jakby ich tam nie brakowało. Gwardia cudem utrzymała się w klasie okręgowej, choć sportowo miała spaść. Teraz chce udowodnić, że to nie było dziełem przypadku.
Sokół zwolnił po przerwie. Trochę stanął. Ten przestój źle się dla nich skończył - kilka dobrych akcji Gwardii i gol! Na listę strzelców wpisał się Marcin Nieradka. Wydawało się, że goście złapią wiatr w żagle. Ale sił wystarczyło na chwilę, może na kwadrans. Potem wszystko wróciło do normalności, czyli strzelać ponownie zaczęli gospodarze. I znów to samo - Dyba, Pasiak i Woźniak. Wynik na 8:1 ustalił Patryk Laszczowski. Kibice skandowali ich nazwiska a drużyna świętowała na środku boiska. Emocji było sporo. Nadzieje odżyły, są tam duże. Bo ta drużyna zachowała wszystko co najlepsze - skład, styl i charakter.
Sokół: Auguścik (86 Kochańczyk) - Chwałczyński, Kasprzyk, Gronowski, Korczak, Kubicki (79 Wójtowicz), K. Woźniak (80 Kukła), Dyba, A. Woźniak (77 Lenart), Bańka (76 Furman), Pasiak (80 Laszczowski).
Gwardia: Siedy (25 Zalewski) - Frańczak, Pikowski, Szeremeta, Smereczniak (80 Klus), Szymański (78 Dęga), Kierkiewicz, Gruszecki (45 Nieradka), Ćwik, A. Karcza (78 Piotrowski), D. Karcz.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz