To nie koniec sprawy ucznia Zespołu Szkół Politechnicznego, który w ubiegły czwartek (30.01.) podczas lekcji mierzył z atrapy pistoletu do nauczyciela. Całe zdarzenia nagrał jego kolega z klasy, film trafił do sieci i się zaczęło. Pisaliśmy o tym więcej: TUTAJ.
Wiadomo, że uczeń został ukarana naganą dyrektora szkoły. Miał też przeprosić za swoje zachowanie nauczyciela. Ale na tym nie koniec. - Oczekują, że dyrektor osobiście stawi się w starostwie i wyjaśni sytuację - mówi starosta Jarosław Dudkowiak, który komentuje to, co się stało.
- Mam nadzieję, że to był incydent. Całe zdarzenie oceniam bardzo krytycznie. Jestem zaniepokojony tą sytuacją w szkole. Tym, że młodzież pozwalają sobie na takie zachowania wobec nauczyciela i siebie. To nie jest czas na zabawę. Moim zdaniem to skandaliczne zachowanie, które nie powinno mieć miejsca. Nie tylko uczeń jest winny, który tego dokonał, ale też cała klasa, która nagrywała film i dobrze się bawiła. Również bez winy nie jest nauczyciel, który nie zareagował należycie na to zdarzenie i dopiero po upływie kilkudziesięciu sekund zainteresował się uczniem - dodaje.
Sprawą zainteresowała się policja, która prowadzi śledztwo, ale też kuratorium oświaty. RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz