Małgorzata Banaszkiewicz (45 l.) zaskakuje swoim rowerem z kawą, mimo że aura może sugerować, że to nie jest czas na rower. Ale liczy się to, co serwuje. A na dobrą kawę zawsze jest sezon. Zimą zwłaszcza!
Głogowiankę z jej trójkołowcem można spotkać od poniedziałku do piątku przy fontannie w Parku Słowiańskim. W weekendy na bulwarze. - To pojazd wspomagany napędem elektrycznym. Daję radę nim jeździć, mimo że wygląda na masywny - śmieje się pani Małgorzata, która już w zeszłym roku otworzyła swój pierwszy w życiu biznes i dziś mówi, że wyszedł.
Głogowianie rozsmakowali się w kawie brazylijskiej wypalanej specjalnie dla sieci franczyzowej, do której pani Małgorzata dołączyła, czyli BikeCafe. Ma od sieci wyłączność na Głogów. Ziarna to 100 procentowa Arabica. - Ludzie są zadowoleni z bardzo dobrej jakości kawy. Chwalą. Mówią, że tak dobrej w naszym mieście nie było - opowiada.
Jak to się stało, że głogowianka wsiadła na rower z kawą? - Chciałam poczuć wolność. Wyszłam zza biurka. Wcześniej byłam bankowcem. Przez 20 lat. To jest zupełnie inny styl życia. Na pewnym etapie chyba każdy z nas chce poczuć trochę wolności, a nie być codziennie gdzieś uwiązanym. Tutaj czuję, że mam wolność. Pracuję, kiedy chcę i ile chcę, i to jest piękne - opowiada.
W "rowerze" ma prąd, bieżącą wodę, ekspres ciśnieniowy czy młynek do kawy. Wszystko przygotowywane jest w ciągu kilku chwil na oczach klienta. Ceny wahają się od 6 do 15 złotych. Espresso kosztuje 6 zł, a podwójne 9 złotych. Z kawowego rowera napijemy się również latte, latte grande, americano czy kawy smakowej - piernikowej albo korzennej. Poza tym kawy z dodatkowym mleczkiem roślinnym - owsianym czy bez laktozy. Jest również gorąca czekolada włoska. - Cokolwiek by klient sobie nie zażyczył gorącego do picia, to mam - mówi pani Małgorzata i zaprasza na kawę, herbatkę albo borówkowego grzańca.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz