- Niech kończy się ta zima, bo za ogrzewanie zabulimy! - ma nadzieję na poprawę pogody Tadeusz Romanowski (60 l.), który zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o sprawdzenie, kiedy kończy się sezon grzewczy w mieście. - Już bym wyłączył te kaloryfery. Ale mam zamontowane jakieś regulatory, że kaloryfer mimo zero na pokrętle dalej grzeje. Obawiam się, że za dużo będzie trzeba dopłacić w tym roku do ogrzewania. Jak przyjdzie rozliczenie za okres zimowy, to można mieć spory problem - martwi się.
W Spółdzielni Mieszkaniowej Nadodrze informują, że sezon grzewczy zazwyczaj rozpoczyna we wrześniu i kończy w maju. - Nie mamy stałych terminów włączania i wyłączania ogrzewania - przyznaje Mateusz Kowalski, rzecznik prasowy SM, bo wszystko zależy od pogody. - Wszystko odbywa się na zasadzie obserwacji prognoz pogody i wieloletniego doświadczenia pracowników, którzy odpowiadają za sprawy centralnego ogrzewania - wyjaśnia.
Poprzedni sezon grzewczy trwał od 17 września 2019 r. do 19 maja 2020 r. Miał zatem 246 dni i był dłuższy od wcześniejszego o 11 dni. - Zazwyczaj sezon grzewczy kończymy po majówce. Jest to zazwyczaj między 5 a 15 maja. Choć bywają wyjątki od tej reguły. Z naszych doświadczeń wynika, że ciepłe dni nie zawsze są odpowiednim sygnałem do wyłączenia ogrzewania. Dopiero, gdy nocami notujemy temperatury w okolicach 10 stopni Celsjusza, decydujemy się na wyłączenie - mówi Kowalski.
Warto dodać, że jeśli w ciągu dnia temperatura na zewnątrz wzrośnie powyżej 15 stopni Celsjusza, to automatyczne czujniki wyłączają ogrzewanie w budynkach.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz