Rada Ministrów przyjęła nowy projekt ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Na zmiany czekają wszyscy: przedsiębiorcy pogrzebowi, właściciele cmentarzy oraz po prostu zwykli ludzie. Ma się zmienić, i to wiele. Lecz wciąż nie wiadomo kiedy.
Stara ustawa pochodzi jeszcze z 1959 roku i do dzisiejszych czasów, do realiów współczesnego życia, a właściwie - do współczesnej śmierci, nie pasuje w wielu dziedzinach. Jest pilna potrzeba zmian, tylko wciąż ich nie można uzgodnić.
-Jako branża funeralna od lat zabiegaliśmy o zmiany przepisów, które są po prostu z dawnych czasów i pod wieloma względami są nieczytelne, niejasne, wiele ważnych dziś spraw pomijają - mówi Daniel Stawecki, wiceprezes GKP Głogów, które w imieniu gminy miejskiej zawiaduje cmentarzami oraz które prowadzi przedsiębiorstwo pogrzebowe. - Jest wiele przestarzałych zapisów, choćby dotyczących własności grobu, jego likwidacji. Naszym i całej branży zdaniem, oderwanych od realiów - tłumaczy, że trzeba zmienić tak wiele zapisów, że to nawet trudno wymienić. Przecież zmienił się świat. Obecnie coraz więcej osób podróżuje po świecie i umiera bardzo daleko od domów. Albo coraz więcej zmarłych jest kremowanych, odnotowujemy wręcz gigantyczny wzrost takich pochówków. Wiele osób nie chce chować swoich bliskich na cmentarzach, w grobach. Na świecie obowiązują już całkiem inne rozwiązania. Trzeba to wszystko uregulować.
Nowa ustawa ma dostosować zapisy prawne do obecnych realiów społeczno-obyczajowych, ma wiele ułatwić i wprowadzić oczekiwane zmiany. Łatwiej ma być zorganizować pogrzeb, dopełnić formalności po śmierci bliskiej osoby. Zakłada m.in. w tym celu wprowadzenie elektronicznych kart narodzin i zgonów oraz digitalizację ksiąg parafialnych.
Na razie nowa ustawa jest na etapie opiniowania. Z całą pewnością projekt przedstawiony przez premiera będzie zmieniany. - Należy rekomendować opiniowany projekt do dalszych prac legislacyjnych - czytamy.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz