- Kto gra, ten wygrywa! - słyszymy od Franciszka Kowala (60 l.) pod Intermarche na osiedlu Piastów, gdzie znajduje się jedna z kolektur Lotto w naszym mieście. Tam, gdzie dość często, padają rekordowe wygrane. Jakiś czas temu, bo na początku marca, 40-letni mężczyzna w zdrapce "Super Linie" zgarnął główną nagrodę, czyli 75 tys. zł. - Zawrotna suma, bo nawet nie wiem, co bym zrobił z taką kasą. Może wybrał się w końcu na wymarzone wakacje z żoną - zastanawia się pan Franciszek, który chwali się nam, że i mu kiedyś udało się - w lotto zgarnął kilkaset złotych.
W czasie epidemii kolektury były zamknięte. Prawie dwa miesiące. Później, na początku maja, kiedy zostały ponownie otwarte, ruch też się zaczął. Teraz wszystko wraca do normy. Dorota Pęciak (25 l.) i Karolina Joziewicz (26 l.), które tam pracują, mówią, że ludzi przybywa z dnia na dzień. Kto gra? - Przede wszystkim osoby starsze - nie ukrywają. Takie, które liczą na szczęście i dodatkowy zastrzyk gotówki do rent i emerytur.
- Mieliśmy ostatnio kilka pokaźnych wygranych w zdrapkach. Epidemia? Na miejscu mamy środki dezynfekcyjne, rękawiczki, a klienci przychodzą w maseczkach. Jest bezpiecznie - zapewniają dziewczyny.
Bezpiecznie czują się też klienci. - Myślę, że nie ma się czego obawiać. Oczywiście często myję ręce po zakupach. Nie znam się na tyle, aby losy kupować w internecie. Choć i taka możliwość jest - sugeruje nam Krystyna Pałka (54 l.). Gra dość regularnie, od kilku lat, z powodzeniem. Dwa lata temu zgarnęła sporą sumę. - Wystarczyło na opłatę wnuczce czesnego na studiach na cały rok - cieszy się.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz