Ruszyło łatanie dziurawych dróg powiatowych - ruszyło zimą. We wtorek (28.12.) fachowcy byli w gminie Żukowice, gdzie posypały się na nich gromy niezadowolonych mieszkańców. A ci skarżą się, że masa bitumiczna wrzucana jest jak popadnie. - Chociażby kamienie wygrabili i lód skuli z tych dziur. Nawet dobrze tej masy nie utwardzą, bo udeptują i jadą dalej, byle szybko - żalą się ludzie, bo nie mogą patrzeć na to jak pieniądze wyrzucane są w błoto. - Zrobi się cieplej, to wszystko wypadnie - dodają.
W starostwie przyznają, że z firmą faktycznie są kłopoty. - Z pracami zwlekali od dwóch-trzech miesięcy - nie ukrywa Bartosz Ławrowski, członek zarządu powiatu głogowskiego. I ponaglenia niewiele dawały. - Ciągle zasłaniali się COVID-em przedstawiając pisma o kwarantannach lub izolacjach swoich pracowników. A wedle prawa to obligowało nas do przedłużenia terminu wykonania zadania - wyjaśnia. Doszło do tego, że prace trzeba było wykonać na ostatnią chwilę. Nie ważne jak, byle się udało. - Łatać dziury metodą na zimno można do minus pięciu stopni Celsjusza, ale zgodnie z podstawowymi budowlanymi wytycznymi - dorzuca Ławrowski. A w tym przypadku chyba i tego zabrakło. Dlatego powiat, jeżeli łaty odpadną za kilka tygodni, skorzysta z prawa do gwarancji - wtedy firma dziury łatać będzie jeszcze raz.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz