Przed tą kolejką Tauron 1 Ligi MKS Będzin był liderem rozgrywek - pięć z sześciu meczów wygrał. W Głogowie (30.10.) był faworytem. Zwłaszcza, że SPS Chrobry w tym sezonie radzi sobie w kratkę. Ostatnie dwa wyjazdowe spotkania kończyły się z różnym skutkiem. Najpierw wygrana po tie-breaku z Legią Warszawa a później wyraźna przegrana w trzech setach z AZS AGH Kraków.
W tym sobotnim starciu z MKS-em pierwszy set bez historii. Podopieczni Dominika Walencieja dość gładko ulegli rywalom 19:25. W drugim walki nie brakowało. Był nawet moment, gdy głogowianie szli łeb w łeb tracą jedno oczko. Jednak kolejne minuty to już dominacja na parkiecie przyjezdnych, którzy wykorzystywali błędy naszych w przyjęciu. SPS mylił się też zbyt często w przyjęciu. Uległ w tej partii do 17.
Odrobić straty, przełamać się, z takim rywalem wcale nie jest łatwo. Nie ma co ukrywać - głogowski okręt potrzebował cudu, by nie utonąć. Fatalnie rozpoczął się ten trzeci set: od 0:4, potem 1:7. W zasadzie w następnych minutach trudno już było nawiązać naszym walkę. Przegraliśmy ponownie do 17 a cały mecz 0:3. A radość kibiców MKS-u była jak najbardziej uzasadniona.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz