W kościołach całego kraju w niedzielę (6.10.) księża odczytali list przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego "Słowo przed wyborami parlamentarnymi". Można było je usłyszeć także w głogowskich świątyniach. Państwo Anna i Stanisław, którzy wolą pozostać anonimowi, byli zbulwersowani. - Może wprost nie padła nazwa partii, ale można było się domyśleć na kogo wskazują biskupi - mówią. Dlatego przytaczamy fragment tego listu, aby każdy z osobna, to ocenił.
"Zachęcam każdego do udziału w modlitwie o owocny przebieg głosowania. Życzę wszystkim, aby okres kampanii został zapamiętany nie tyle jako czas walki o władzę, ile raczej jako czas owocnej dyskusji o dobru naszej Ojczyzny i kierunkach jej integralnego rozwoju" - napisał przewodniczący episkopatu.
I dodawał, że katolicy powinni popierać programy broniące prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci gwarantujące prawną definicję małżeństwa jako trwałego związku jednego mężczyzny i jednej kobiety, promujące politykę rodzinną, wspierające dzietność, gwarantujące prawo rodziców do wychowania własnego potomstwa zgodnie z wyznawaną wiarą i moralnymi przekonaniami.
"W związku z tym katolicy nie mogą wspierać programów, które promują aborcję, starają się przedefiniować instytucję małżeństwa, usiłują ograniczyć prawa rodziców w zakresie odpowiedzialności za wychowanie ich dzieci, propagują demoralizację dzieci i młodzieży. Nie mogą się decydować na wybór kandydata, który wyraża poglądy budzące zastrzeżenia z punktu widzenia moralnego oraz ryzykowne z punktu widzenia politycznego" - zaznaczył Gądecki. Jednak nie wszyscy uważają, że był to tak mocno polityczny przekaz. - Kościół powinnien wskazywać jakie wartości są obowiązujące w religii katolickiej - kończą. RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz