- Jeszcze jakiś czas temu plany były takie, aby wyjechać nad morze, ale skończyło się na spacerach po głogowskiej starówce - mówią nam Anna i Tomasz, których spotkaliśmy dziś (2.05.) na Starym Mieście w Głogowie.
Kawiarnie są czynne, choć tłumów w nich nie ma. - Wczoraj rozkręciło się trochę popołudniu. W godzinach od 10 do 12, tych dla seniorów, prawie nikt tutaj nie zagląda - nie ukrywają u Meryka. Także "szału" nie ma w sklepie ze zdrową żywnością, gdzie można napić się chociażby soków ze świeżo wyciskanych owoców. - Ostatnie dni są trudniejsze, a i majówka nie taka sama, jak rok temu - dodają.
W kebabie też cisza i spokój. - Brakuje ogródków ze stołami i krzesłami, gdzie ludzie mogliby usiąść, zjeść i odpocząć - usłyszeliśmy.
Głogowianie mówią, że ci, co mogli, wyjechali na działki. - Sąsiadka ma działkę w Sławie. Pojechała z mężem, dojechały dzieci i spędzają rodzinnie czas. Ludzie jeszcze się boją, na miasto nie wychodzą - mówi Teresa Chabier (56 l.).
A na ulicach policyjne patrole. W piątek (1.05.) rano mundurowi wyrywkowo sprawdzali prędkość i trzeźwość kierowców m.in. na wyjeździe z Głogowa w kierunku Sławy. Później około godz. 20 kontrolowali auta w Grodźcu Małym.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz