Zamknij

Mamma Mija ma już osiem lat. Tam najważniejszym składnikiem ich potraw jest serce

12:38, 23.05.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 12:39, 23.05.2020
Skomentuj

- To już osiem lat! - przypomina sobie Tadeusz Dąbrowski (57 l.), właściciel jednego z lokalu na Starym Mieście "Mamma Mija" - Trattorija herbu zielona pietruszka, którą nazywa "garkuchnnią". Podają domowe jedzenie. Można tam zjeść smaczne pierogi, rybę, surówki i wiele innych z nutą włoską. Przez ten czas zdobyli sympatię wielu głogowian. Ci tłumnie ich odwiedzają. Jak podkreśla pan Tadeusz "najważniejszym składnikiem każdej potrawy jest serce". - I tego się trzymamy - zapewnia.

Przygoda z kuchnią zaczęła się we Włoszech w niewielkiej miejscowości pod Rzymem, gdzie przez ponad osiem lat mieszkał pan Tadeusz. Tam pracował najpierw jako pomoc na zmywaku, później udało mu się zostać prawą ręką szefa jednego z większych hoteli z restauracją. Kuchnia to dla niego wielka pasja. Włochy są wielką miłość. Jak jednak podkreśla nie jest emigrantem, więc prędzej czy później chciał wrócić do swojego rodzinnego miasta Głogowa. - Dość długo nosiłem się z tym zamiarem, w końcu się spakowałem i przyjechałem - opowiada.

Po jakimś czasie wraz z żoną Agnieszką wybrali lokal na uboczu starówki. - Aby ludzie nie mówili, że on znajduje się obok innego lokalu, a - Mamma Mija? To tam! - nie ukrywa dodając, że lokalizacja spodobała mu się również ze względu na ogród "pod Baobabem" po drugiej stronie ulicy oraz bezpłatny parking.

Najważniejszym zadaniem było zdobycie klientów. - Dla nas to goście, którym domowa kuchnia ma smakować. Mają to być dobre potrawy, gotowane od serca. Pracują u nas m.in. mamy i babcie przykładające się do tego, co robią. Co nas cieszy? Gdy gość wchodzi, jeszcze nic nie skosztuje, ale uśmiecha się w progu. Bo jest pod wrażeniem tego miejsca. Nawet na drzwiach mamy taką kartkę z prośbą "Uśmiechnij się! Najlepsze dopiero nadejdzie - wspomina pan Tadeusz.

Ostatnie wydarzenia związane z epidemią koronawirusa spowodowały, że restauracja przez kilka tygodni była zamknięta. Zostanie ponownie otwarta we wtorek (26.05.) w Dniu Matki. Trzeba było spełnić pewne sanitarne wymogi. Nie tylko to się zmieni. - Przed laty jako pierwsi wprowadziliśmy darmowe papierowe torby. Teraz jedzenie na wynos będziemy wydawali w ekologicznych opakowaniach - zdradza nam właściciel. Czego im życzyć na kolejne lata? Zdrowia. I oby kuchnia w tym lokalu nadal tętniła życiem. Przy okazji chcą podziękować wszystkim wspaniałym ludziom, których do tej pory poznali.
RED
fot.nadesłane

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%