Myjnie bezdotykowe w Głogowie są otwarte. Samochody podjeżdżają. - Trochę się boję, bo słyszałem, że w Polsce policja sypie mandatami za mycie samochodu - mówi nam Tomasz Rzepa (41 l.) z osiedl Piastów Śląski. Tłumaczy, że nie ma własnej działki, gdzie mógłby posprzątać auto. - Przecież nie stoję obok innych ludzi. Mam rękawiczki- pokazuje nam.
Nasz Czytelnik napisał nam, że w poniedziałek (6.04.) był świadkiem, gdy na myjni bezdotykowej przy ul. Oriona policja pouczyła kilka osób. - W tym pięcioosobową rodzinę, która przyjechała tam dopompować opony w rowerach. W tym czasie zajęte były też wszystkie stanowiska na myjni. Zrobił się tłum - opowiada.
Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP w Głogowie, przypomina, że w czasie epidemii koronawirusa - zgodnie z obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd - przemieszczać możemy się tylko w określonych przypadkach. - W celu zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb związanymi z bieżącymi sprawami życia codziennego, czyli m.in. zakupów w sklepie. Do i z pracy oraz w celach wolontariatu - wymienia.
A czy mycie samochodu jest niezbędną czynnością życiową? Policja ostrzega, że gdy na myjniach będą grupowali się ludzie, to na pewno będzie interweniowała. - Podobnie jak w przypadku wymiany opon. Jeżeli mamy awarię ogumienia, to wiadomo, że musimy skorzystać z pomocy wulkanizatora - dodaje Kaleta.
Za złamanie przepisów grozi mandat do wysokości 500 zł.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz