Marek Sienkiewicz (63 l.) jest radnym drugą kadencję, od początku w tym samym klubie po prawej stronie. Zaznacza, że "zrywa" nie ze swoim klubem PiS, a z samą partią. - Jeśli chodzi o relacje z radnymi z Głogowa, to one są dalej bardzo dobre, i jeżeli chodzi o sprawy lokalne to się zgadzamy - tłumaczy, że jego zgodność kończy się na lokalnym podwórku.
- Nie chciałem firmowa swoim nazwiskiem tego, co robi przywództwo tej partii, a wiadomo, że byłem w klubie, który nosił taką nazwę, więc ludzie w sposób prosty to kojarzyli - uzasadnia swoją decyzję o wystąpieniu z klubu. - Nie chcę, żeby moje nazwisko było łączone z tym, co robi zarówno Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, jak i cała rzesza ministrów i innych dygnitarzy rządzących - argumentuje po nazwisku. Zapewnia, że radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości na terenie Głogowa bardzo ceni i w wielu sprawach nadal będzie z nimi współpracował. Ale już nie pod partyjną flagą z orłem. Uprzedza jednak, by nikt się nie spodziewał przedwcześnie, że w jakikolwiek sposób zacznie ich atakować lub traktować w sposób wrogi ani nawet niesympatyczny. - Równocześnie, jeśli będą jakiekolwiek pozytywne inicjatywy, będę również współpracował z drugą stroną, z tymi, którzy obecnie mają decydujący głos w sprawach miasta czyli osób skupionych wokół lewicy - deklaruje.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz