Zamknij

Marsz, marsz, Dąbrowski... Pierwsza zwrotka pełną parą, później jest już coraz gorzej

09:14, 10.11.2019 Łukasz Kaźmierczak Aktualizacja: 09:14, 10.11.2019
Skomentuj

Wielu z nas nawet nie wie, ile zwrotek hymnu Polski jest do zaśpiewania. - Hmm... Jeszcze Polska nie zginęła... hmm... a później jest coś o Wiśle i Warcie... dalej nie pamiętam - mężczyzna nie ukrywa zakłopotania. Przecież zna hymn, ale tak na zawołanie zaśpiewać nie potrafi. - Musi być melodia - zapewnia, że z orkiestrą to by zaśpiewał. Może i tak, a może nie. Jak mówi Barbara Walendzik, dyrygentka Chóru Beati Cantores różnie jest z tym naszym śpiewaniem hymnu. - To efekt w ogóle braku śpiewania, byle jakiego mówienia, generalnie nieprzykładania się do wyrażania patriotyzmu czy szacunku do ojczystego języka - Barbara Walendzik wskazuje na Amerykanów, prosi aby brać z nich przykład. - Nie dość, że swój hymn śpiewają głośno i wyraźnie, to jeszcze z wielkim zaangażowaniem, nie kryjąc emocji - zauważa i dodaje, że za każdym razem, kiedy słyszy hymn Polski, jest wzruszona i poruszona.

Mazurek Dąbrowskiego - jak zapewnia dyrygentka - jest wyjątkowo prosty i melodyjny, stąd też zaśpiewanie go nie powinno sprawiać problemu. Nawet tym, którzy nie posiadają zdolności muzycznych. Taką osobą jest Artur Dembowiak, szef głogowskiej telewizji Master, który jak sam przyznaje, słuchu nie ma, ale... - Znam cały hymn, jednak staram się nie śpiewać go głośno, gdyż nie chciałbym kogoś urazić - mówi dziennikarz i zdaje egzamin - zwrotki są cztery. Śpiewająco egzamin z hymnu zdaje też poseł Wojciech Zubowski. Wie, że zwrotki są cztery i potrafi je zacytować bez zająknięcia. - Nie wychylam się, jeśli chodzi o donośność głosu, ale też nie szepczę. Na pewno jest to za każdym razem podniosła chwila, wzruszam się i jestem dumny, że jestem Polakiem - poseł zapewnia, że hymnu nauczył już swoją córkę.

Mariusz Jabłoński ze Stowarzyszenia Patriotyczny Głogów zwraca uwagę na inny bardzo ważny problem z hymnem. - Jest mi przykro, a nawet jestem zły, gdy słyszę, jakie rażące błędy popełniamy śpiewając hymn. Po pierwsze - nie póki my żyjemy, a kiedy. Po drugie - nie Czarnecki, a Czarniecki i po trzecie - nie rzucim się przez morze, a wrócim - głogowian do tego stopnia oburzony jest byle jakim śpiewaniem najważniejszej pieśni dla Polaków, że aż poprosił prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, aby ten zwrócił uwagę piłkarzom reprezentacji narodowej. - Kiedy stoją przed meczem, słychać jak śpiewają. A przecież to nasi reprezentanci, komu jak komu, ale im nie wypada nie znać słów - Jabłoński otrzymał odpowiedź od Bońka - nie takiej jak się spodziewał, ale z przymrużeniem oka - najważniejsze, żeby wygrywali.

Jak zauważa Anna Krelena, najlepiej śpiewanie hymnu wychodzi nam właśnie podczas imprez sportowych. Gromkiego głosu nie szczędzą kibice, czego nie można powiedzieć o VIP-ach, którzy na oficjalnych uroczystościach ledwo co wyduszają z siebie pierwszą zwrotkę, podczas drugiej wyśpiewują co drugie słowo, a przy trzeciej nie słychać już prawie nikogo. - W roku organizujemy co najmniej kilkadziesiąt uroczystości i zawsze śpiewamy cały hymn, czyli cztery zwrotki - Mariusz Jabłoński tłumaczy, że inaczej być nie może, bo hymn to hymn i trzeba go szanować. DAB

Mazurek Dąbrowskiego

Jeszcze Polska nie zginęła,Kiedy my żyjemy.Co nam obca przemoc wzięła,Szablą odbierzemyMarsz, marsz, Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski,Za twoim przewodemZłączym się z narodem

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,Będziem Polakami,Dał nam przykład Bonaparte,Jak zwyciężać mamy.Marsz, marsz, Dąbrowski...Jak Czarniecki do PoznaniaPo szwedzkim zaborze,Dla ojczyzny ratowaniaWrócim się przez morze.Marsz, marsz, Dąbrowski...Już tam ojciec do swej BasiMówi zapłakany-Słuchaj jeno, pono nasiBiją w tarabany.

Marsz, marsz, Dąbrowski...

(Łukasz Kaźmierczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%