Tym razem zawody w ramach Pucharu Świata poit-fighting odbyły się we Włoszech. Martyna Kierczyńska trafiła na reprezentantkę Austrii. I trzeba przyznać, że nie miała z nią żadnych problemów, bo już po trzydziestu sekundach znokautowała rywalkę.
- Byłoby szybciej, ale sędzia po pierwszym kolanie nie był pewny czy czysto weszło i konsultował to z sędziami punktowymi. Ale to uratowało rywalkę Martyny tylko na chwilę. Po kolejnych kilku kolanach nie była w stanie kontynuować pojedynku. Niestety dla niej, point-fighting to nie K1 i tu trzeba być twardym aby znieść trudy pojedynku - relacjonuje Maciej Domińczak, trener Legionu Głogów.
Dla Kierczyńskiej było to już siódme zwycięstwo w turnieju w tym roku - bilans jest imponujący: cztery w Mistrzostwach Polski, dwa w Pucharze Świata i jeden turniej międzynarodowy. Teraz czas na zasłużony odpoczynek oraz regenerację przed drugą częścią sezonu. Przed nią mistrzostwa świata muaythai w Turcji, mistrzostwa Europy w K1 na Węgrzech i jeszcze w mauythai, które odbędą się na Białorusi.
MK
fot:Legion Głogów
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz