Zamknij

Miał być huczny jubileusz z okazji 50-lecia. Świętowania nie będzie, ale pracy też nikt nie straci

12:33, 02.06.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 12:34, 02.06.2020
Skomentuj

- Chyba takiego kryzysu, w historii naszej firmy, jeszcze nie przeżyliśmy - nie ukrywa Marcin Meryk, który na ponad dwa miesiące musiał zamknąć swoje cukiernie, kawiarnie oraz sklepy. I myślał, co zrobić, gdy przychody firmy z dnia na dzień spadły o 70 proc. A zatrudnia w sumie 35 ludzi. - Oni mają do utrzymania swoje rodziny. Też muszą opłacić rachunki czy spłacić kredyty - bił się z myślami. Postanowił, że nikt nie straci pracy. Co więcej - nie było cięcia zarobków. Choć przecież sytuacja była niepewna.

W czerwcu 1970 roku wszystko się zaczęło. Marian Meryk, cukiernik z zawodu, przy ul. Morcinka otworzył własny lokal. Wcześniej nauki pobierał w Legnicy, prowadził biznes w Gliwicach. - Były to inne czasy. Tata opowiadał, że chciał szybciej otworzyć cukiernię w Głogowie, ale nie dostał na to pozwolenia. Po trzech latach się udało - wspomina pan Marcin. Biznes szybko się rozkręcił. Smak ich wypieków przypadł do gustu głogowianom. Chętnie tam wracali. A teraz ich firma świętuje jubileusz 50-lecia. Dziś to już nie tylko cukiernia przy ul. Morcinka, ale też kilka innych lokali w całym mieście.

- Można powiedzieć, że tutaj się wychowałem. Ukończyłem szkołę w Poznaniu, później wróciłem do Głogowa, aby pomóc ojcu. Po jego śmierci przejąłem cukiernie - opowiada. Nie ukrywa, że miał wiele obaw. - Zadanie trudne - czy podołam wyzwaniu? Było trochę stresu, trochę adrenaliny. Okazało się, że chyba godnie zastąpiłem tatę, bo ludzie nadal tu są i nas chwalą - dodaje.

Byli także w ostatnich tygodniach, gdy im się nie wiodło. Gdy powodu epidemii koronawirusa trzeba było zamknąć lokale. Szukali swojej szansy. Wprowadzili wydawanie m.in. pączków na wynos. - Najpierw zapowiadali, że zamykają nas na dwa tygodnie. Później na kolejne dwa i... skończyło się na dwóch miesiącach. Ojciec zawsze powtarzał, że gdy zatrudniasz ludzi i jesteś za nich odpowiedzialny, to musisz mieć na koncie pieniądze na zabezpieczenie ich choć na jakiś czas. A nie linię kredytową w banku. Tylko dzięki oszczędnością udało się uratować etaty. Pomoc państwa, miasta? Złożyłem wnioski i czekam. Nie oczekuję cudów, ale tego, aby nikt nam - przedsiębiorcom - nie przeszkadzał w prowadzeniu swoich działalności - apeluje.

Świętowanie jubileuszu miało być huczne. Uroczystość planowano podczas Dni Głogowa. Skończy się na małym, pysznym torcie.
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%