Z daleka widać, że na Bulwarze Nadodrzańskim więcej ludzi spaceruje z psami niż z dziećmi. Psy biegają szczęśliwe i bawią się na trawie, a dzieci mają zakaz przekraczania krawężnika. Powód jest oburzający. – Psy srają, a dzieci się później bawią na tych trawnikach – krytykują Tomek i Daria, mieszkańcy starówki, na spacerze z maluchem w wózku.
– Przed majówką zostały posprzątane kupy psów, których właściciele udają, że nie widzą, że pies załatwił się 10 metrów od bawiących się dzieci – informuje rzeczniczka prezydenta Głogowa Marta Dytwińska-Gawrońska. Zdradza jedynie, że jednorazowa akcja kosztuje ok. 600 złotych. Nie podaje drastycznych szczegółów, np. czy aby na pewno jedna wystarczyła. Rok temu po zimie miasto zapłaciło za odkurzenie kup 1 tys. zł.
– Przypominamy, że za nieposprzątanie po psie grozi mandat. Prosimy też mieszkańców, by nie byli obojętni i zwracali uwagę właścicielom psów, gdy po nich nie sprzątają. Niesprzątanie po sobie to wstyd! Mówimy to wyraźnie tym, którzy nie sprzątają – odgraża się rzeczniczka.
RED