Mieszkańcy: Mamy plagę komarów. Co z opryskami?

Plaga komarów? Alarmujecie, że tych z dnia na dzień przybywa. Ponoć pojawiły się nagle, gdy wysoki stan Odry zaczął opadać. - Mieszkamy w nowej kamienicy tuż obok bulwaru. Wieczorami nawet nie można posiedzieć na balkonie czy otworzyć okna. Jest ich tyle, że nie da się wytrzymać - alarmuje nasza Czytelniczka prosząc o interwencję.

Agata Papuszka była na placu zabaw z dziećmi. - Wystarczył kwadrans, aby syn był cały pogryziony. Córce, w okolicach nadgarstka, aż spuchła ręka - opowiada nam.

Marta Dytwińska-Gawrońska, rzecznik prezydenta miasta, zwraca uwagę na to, że to złożony problem. - Gmina miejska prowadzi opryski na komary co roku, ale tylko na swoich terenach. Są jeszcze działki, spółdzielnia mieszkaniowa, domki jednorodzinne, no i okoliczne gminy - mówi.

Pierwsze opryski na larwy komarów na terenach nadodrzańskich, w parkach, gdzie występują cieki wodne, przy oczku wodnym za targowiskiem, w fosie oraz na terenie starówki wykonano w połowie kwietnia.

Ostatnie w ubiegłym tygodniu w parkach na Śródmieściu, Hutniku, Brzostowie i osiedlu Przemysłowym.

Ale zdaniem ekologów opryski nie pomogą. - Komary były, są i będą - nie ukrywa Eugeniusz Babicz i podkreśla, że chemiczne zabiegi są szkodliwe dla środowiska. - W tym roku mamy odpowiednie warunki dla komarów -woda w rzece opada, osad pozostaje na roślinach. To idealne miejsca dla komarów, by złożyć tam swoje jaja - dopowiada jakby uświadamiając nas, że... przed nami dopiero początek inwazji tych owadów.
RED