W Klubie Batalionowym w Głogowie otwarcie wystawy modelarskiej - po raz 18. A na placu wiele atrakcji. Z Zielonej Góry przyjechał Marek Kowalczyk (47 l.). Miał ze sobą modele samolotów. - Ten, który trzymamy, ma silnik. Skąd się wziął? W czasie wojny polsko-bolszewickiej dwa takie samoloty uciekły z Poznania do Gniezna. Były wykorzystywane do płoszenia koni. Jeden z tych samolotów został zastrzelony w okolicach Wisły. Miałem okazję siedzieć w tym samolocie podczas renowacji w muzeum w Londynie i pomyślałem, że można byłoby zrobić taki model - opowiada.
Modelarstwem zajmuje się od kilkunastu lat. - Można powiedzieć, że interesuję się do niemal zawsze, ale nie było na pasję pieniędzy i czasu. Teraz i jedno, i drugie się pojawiło, więc się w to bawię - dodaje, że jest pod wrażeniem głogowskiej wystawy.
Wystawę będzie można zobaczyć do 7 października od poniedziałku do piątku w godz. 11-13 oraz w godz. 15-17 dla zwiedzających indywidualnie.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz