Było jeszcze jasno, przed godz. 15.00, kiedy samochodem osobowym na stację paliw Orlen przy ul. Sikorskiego podjechał mężczyzna samochodem osobowym. Zatankował i... odjechał. Pominął ważny szczegół. Nie zapłacił, a powinen.
Zagapił się? Zrobił to celowo? To wyjaśnia policja. Żadnej ewentualności na tym etapie sprawy nie można wykluczyć. W tym, że w poniedziałek (14.11.) było to "gapiostwo". - Zabezpieczono monitoring, służbom przekazano wizerunek sprawcy wraz z pojazdem. Trwają czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy - poinformował nas wczoraj (15.11.) asp. sztab. Łukasz Szuwikowski z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
Z policyjnego systemu zgłoszeniowego trudno wyłuskać kradzieże paliwa, ale Łukasz Szuwikowski naliczył dla nas 90 przypadków - od początku roku do 14 listopada - kiedy zgłoszenie było związane z kradzieżą i podane było auto na stacji, numery rejestracyjne, wizerunek sprawcy i zabezpieczony monitoring. - W tej liczbie są jednak i zdarzenia związane z roztargnieniem osób płacących i samych pracowników, którzy np. nabijając opłatę za gaz nie nabili tankowanego paliwa, za które klient myślał, że też zapłacić - tłumaczy szczegółowo oficer prasowy.
Nie mniej trochę tego się nazbierało. A nawet tylko "zamyślenie" kierowcy albo "gapiostwo" pracownika stacji i tak robi z klienta "sprawcę". Zgłoszenie to zgłoszenie. Wstydu można się najeść.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz