Choć na stacjach paliw trochę taniej, bo ceny paliw spadły poniżej 8 zł za litr, to nadal i tak tankowanie... ciągnie po kieszeni. Przekonał się o tym pan Dariusz (62 l.). Głogowianin był na stacji Orlen przy ul. Sikorskiego. Litr oleju napędowego kosztował 7,09 zł. Zapłacił ponad 370 zł.
- Coś strasznego. To są ceny z kosmosu, bo patrząc na zarobki Polaków, to litr benzyny czy oleju powinien kosztować w granicach 5 zł - uważa. Radzi, by jeździć oszczędnie. - Wolniej, ale do celu i taniej - proponuje.
- Czynnikiem hamującym odbicie na giełdach naftowych powinny być informacje o postępach w negocjacjach dotyczących irańskiego programu nuklearnego. Unijni negocjatorzy w tym tygodniu przesłali ostateczną wersję porozumienia, która teraz czeka na akceptację władz w Teheranie i Waszyngtonie - Rafał Bogucki, analityk rynku paliw E-petrol mówi, że wiele nie zależy od nas - od rządu. - Ostateczna decyzja w tej sprawie powinna zapaść w perspektywie kilku tygodni a propozycja umowy ma zawierać zapisy, na których zależało Irańczykom. Jeśli uda się osiągnąć kompromis i irańska ropa wróci na światowe rynki, to może to być rozwiązanie problemów Europy, która w perspektywie kilku miesięcy zrezygnuje z dostaw surowca z Rosji - przewiduje. I wtedy ceny będą spadały. Wzrosną ponownie, gdy rząd znów zacznie doliczać podatek VAT do paliwa.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz