Dziś rano kolejka do dworcowej kasy PKP długa. Pasażerowie stoją jeden za drugim. I się denerwują, że na bilet trzeba tak długo czekać. Słychać kłótnie i spory. - Szybciej, bo się spóźnię! - ktoś krzyczy. Nagle trzask - kasa zamknięta. Ludzie oburzeni. - Jak to? - pytają. Na karteczce obok okienka czytają, że właśnie rozpoczęła się przerwa. Skończy za prawie... dwie godziny. Nie mogą w to uwierzyć. Myślą sobie - żart. Nic z tych rzeczy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz