Restauratorzy są w trudnej sytuacji i z niecierpliwością czekają na zmianę rządowych obostrzeń, bo zamknięci pozostają od wielu miesięcy. Wydawać jedzenie mogą tylko na wynos. Ale to nie to samo, bo obroty i tak spadły. Mimo epidemii mają nadzieję, że podobnie jak to było przed rokiem, uda przywrócić u nich "normalność".
Planują też najbliższe tygodnie - mają przygotowane projekty i wnioski o postawienie na Starym Mieście ogródków gastronomicznych. - Chcemy, aby taki ogródek pod naszym lokalem funkcjonował w połowie kwietnia - mówi nam Anna Nienajadło z Wędzarni Staromiejskiej. Podobnie będzie z pozostałymi restauracjami i barami.
W ubiegłym roku przedsiębiorcy mogli liczyć na 50 proc. rabat od miasta za zajęcie pasa ruchu drogowego. Teraz będzie podobnie. - Zgodnie z nowymi uregulowaniami prawnymi, istnieje możliwość rozpoczęcia funkcjonowania firm gastronomicznych. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom tych przedsiębiorców, którzy planują rozpocząć swoją dzielność, proponuje się obniżenie stawki za zajęcie 1 mkw. pasa drogowego pod ogródki gastronomiczne z 50 gr na 0,25 gr. - mówi Daria Jęczmionka z biura rzecznika prezydenta.
Taniej na razie się nie da, choć wielu liczyło na całkowite zniesienie opłat. - Przecież nie wiadomo czy w ogóle klienci będą mogli z nich korzystać. Oczywiście postawimy ogródki szybciej, bo musimy być przygotowani. Jednak trudno już być optymistami - zwraca uwagę kolejny z restauratorów.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz